Najnowsze wpisy


paź 29 2018 30.04.2018r.
Komentarze: 0

Dzisiaj nastąpiła kumulacja.. dowiedziałam się od męża: "jesteś tempą parówą", a jak mu powiedziałam, że się z nim rozwiodę bo nie chcę żeby dzieci słuchały i braly zły przykład od własnego taty.. to mówi że jak już będzie po wszystkim to: "będę miał dla Ciebie niespodziankę" .. tylko nigdy nie robił mi niespodzianek więc pewnie zrobi mi coś.. tak to zabrzmiało ;-( tylko co????????? wolę nie wiedzieć bo zaczynam się go bać.... powiedział: "Ja Cię nie kocham", a dzień w dzień tylko wysłuchuję: "TY SUKO", "TY PIZDO", "TY KURWO itd itp. ;-( ;-( ;-(    "Ty się nie nadajesz na towar który można pokochać".. przykro mi bo to wszystko przy dzieciach.. albo: "nigdy Ci noża w plecy nie wbiję, tylko z przodu w klatkę i mówię Ci to prosto w oczy" - teraz mi groził.. ;-( ;-( ;-( nie dziwne że starsza córka chce do moich rodziców do KZ i do PZ.. jak własny tata może dziecku robić taką krzywdę?? już zrobił jej takie pranie z mózgu że rysuje na czarno i czerwono, albo na takie kolory tylko koloruje kolorowanki ;-( ;-( ;-( z nerw pewnie ją  też brzuszek boli.. to tak w WIELKIM SKRÓCIE..

paź 21 2018 23.04.2018r. poniedziałek
Komentarze: 0

Pora wydusić z siebie złe emocje i słowa kierowane od "kochającego męża - RS"

Jest poniedziałek 23.04.2018r. ok. godz. 23.30 mąż do mnie (żony):

- "kiedyś Cię wbiję w ścianę",

- "szczekasz jak suka",

-najmocniejsze z najmocniejszych tego dnia: "Podziwiam Cię, wiesz za co? Za to, że jesteś taki "tłuk", szkoda, że matka nie utopiła Cię przy porodzie.."

sszzaa : :
cze 07 2018 06.06.2018r. Dzisiaj przegiął..
Komentarze: 0

Jest 06.06.2018r. godz. około 14.20. Na 14.30 umówiłam Aurelkę do lekarza i męża też. Wsiadamy we 3 do samochodu, odpalam samochód na chwilę zadziałał i padł.. potem już nie chciał odpalić w ogóle.. więc mój mąż od kurew, szmat itp. zaczął mnie wyzywać na cały regulator, samochód miałam otwarty bo powiedziałam "sam sobie go odpal". Przy zamianie miejscami jak Robert przechodził obok mnie to całą siłą mnie popchnął z łokcia i barkiem. Potem próbował odpalić samochód nic z tego, to zaczął mnie wyzywać: "Ty kurwo, nawet samochodu nie zatankowałaś , dupę wozisz i myślisz, że ja będę tankował, ooo takiego huja i pokazał gest Kozakiewicza". Powiedziałam mu, żeby mnie nie wyzywal bo dla własnej przyjemności nie jeżdżę, tylko Amelkę woze do przedszkola jak mi samochód zostawi " a ten znowu od szmat, kurew itp. zaczął mnie wyzywać. W ogóle jak wsiadł do samochodu (jak się już zamieniliśmy) to dostałam od niego z łokcia w głowę.. powiedziałam mu "lecz się" , ale on swoje tylko zwyzywać mnie potrafił. Jak już nie mógł zapanować nad emocjami to mnie opluł bezczelnie, pomyślałam sobie że nie będzie mną pomiatał i oddałam mu tzn. też go oplułam, ale ten znowu to samo i wysiadł z samochodu więc przestałam bo zachowywał się jak chory psychicznie. Potem wsiadł i ja zaczęła, go straszyć policją, a ten mi ręke lewą z całej siły wykręcił z  całej siły (aż głowę miałam nad skrzynią biegów) i mówi "no dzwoń".. potem mówię "no zrób tak jeszcze to bez wahania jeszcze raz mi rękę wykręcił, a potem zabrał mi telefon i nie chciał oddać. Powiedziałam "oddaj mi ten telefon a on że nie, ale wreszcie oddał jak mu powiedziałam, że od Przemka zadzwonie (od szwagra - zadzwoniłam po niego i siostrę żeby mnie i Aurelkę zawieźli do lekarza, a potem mieliśmy odebrać Amelkę z przedszkole). Potem znowu zaczął mnie wyzywać, ja mu powiedziałam żeby się wyprowadził bo tylko dzieci szkoda a ten znowu mnie od szmat, kurew itd... w końcu powiedział że mnie "zabije" to mówię: "no zabij, proszę bardzo" .. potem znowu mnie zwyzywał to uderzyłam go w ramię albo w twarz bo już nie wytrzymałam, to znowu mi rękę z całej siły wykręcił (tym razem najmocniej aż łzy wielkie poszły :/)  a potem mi powiedział, że może mi płacić alimenty.. skończyło się na tym, że pojechał ze mna. Aurelką i moją siostrą Gosią  (w ciąży siostra) do lekarza, potem jak gdyby nigdy nic przyszedł z nami do domu (ze mną Amelką i Aurelką).. MASAKRA... P.S. Gdyby z Aurelką nie trzeba było jechać do lekarza, to w życiu z nim bym nigdzie nie pojechała za to co zrobił.. dostał dwa dni zwolnienia (na gardło) więc pewnie będzie .... ;/;/;/;/;/     ..................

sszzaa : :
maj 30 2018 Kolejne rozczarowanie
Komentarze: 0

Dzień zaczął się w miarę dobrze chociaz musiałam jechać ze starsza córka do Lekarza.. Potem sprzatalam, gotowalam, zajmowałam się dziećmi a wieczorem znowu z najstarsza córka musiałam jechać tym razem do P. dentystki (już chyba trzeci albo czwarty raz) z nadzieja, że ząb będzie wyleczony..  Młodsza córeczka u moich rodziców bo jak zwykle mój mąż nie ma czasu - wozil siano u swoich rodziców :-/ po powrocie znowu się klocilismy bo jak stamtąd wraca wyzywa mnie od kurew, szmat itd.. Do tego powiedział że czynszu płacił nie będzie.. Dodam że parę dni temu wykrzyczal mi w twarz trzaskajac drzwiami od lazienki: "jesteś kurwa i będziesz płacić czynsz!!! " odpowiedziałam wtedy ze nie będę płacić kredytu i czynszu a on będzie palił papierosy wydawał na alkohol czy inne swoje potrzeby :-/ to mówi że wyląduje u mamusi. Taki z niego super mąż. I tatuś że nie myśli o dzieciach.. A dzisiaj jeszcze zakomunikowal mi że jutro idzie na wódkę i ma gdzieś moje zdanie tzn. Już dzisiaj 30.05.18r.. Powiedziałam że nie bo jutro jedziemy z młodsza córka do Lekarza, nastąpiła wymiana zdań a on nagle złapał mnie mocno za twarz, scisnal i krzyczy jestem kurwa inie będę mu mówić co on ma robić, do tego wykrecila mi rękę że aż do teraz boli i mi się ona trzęsie żeby to wszystko e aż pisać mi ciężko.. Zaczęłam płakać i już miałam dzwonić na policję ale powstrzymalam się.. Myślę co robić?? Bo.. Dzieci tylko szkoda :-/;-( a one słuchają tylko jak mnie mąż wyzywa i źle do nich o mnie mówi :-/ 

sszzaa : :